Witam was wszystkich!
Dziś zaprezentuje wam anime o nazwie Vampire Knight.
No to zaczynam.
Vampire Knight
Oryginalny tytuł: ヴァンパイア騎士 (Vampaia Naito)
Gatunek: romans, fantasy, horror, dramat, komedia
Liczba odcinków:
13
Studio: Studio Deen
Rok wydania: 2008
Anime zaczyna się od milusiej zimowej scenki, w której to malutka dziewczynka idzie przez zaspy śnieżne. Jednak nagle, pojawia się nieznana istota, która łaknie jej krwi. Można by pomyśleć: zaraz zginie, no cóż, zdarza się. Nie ma tak dobrze… Przed wampirem ratuje ją Kuran Kaname, wampir o wiele silniejszy, który z łatwością miażdży przeciwnika.
Dalej akcja przenosi się o kilka lat w przód. Jesteśmy w szkole zwanej Akademią Cross. Na pierwszy rzut oka jest to szkoła jak każda inna. W dzień pełna hałasującej młodzieży, normalne lekcje, wszystko jak w kolejnej nudnej szkole… Jednak po zmroku nadchodzi czas na zajęcia Klasy Nocnej, której uczniami jak można się domyśleć są wampiry. Na szczęście uczniów Dziennej Sekcji, są one potulne, dobrze wychowane i nie potrzebują krwi (nadal mają na nią ochotę, ale powstrzymują swoje rządze).
Oczywiście, żeby nie było wszystko to jest trzymane w ścisłym sekrecie i tylko grono wybrańców wie o wszystkim. Należą do nich między innymi owa dziewczynka, którą widzieliśmy na początku. Yuuki Cross (bo tak ma na imię), po strasznym przeżyciu z dzieciństwa została dostarczona do domu Kaiena Cross’ a, który jest dyrektorem placówki. Wychowana przez niego razem z Zerem Kiryuu (syn łowców wampirów, któremu jedna z tych istot wymordowała całą rodzinę) teraz stoi na straży sekretu jako Prefekt. Hmm… Wszystko byłoby w porządku jednak z czasem wyjdą na światło dzienne pewne fakty, które obrócą życie w szkole do góry nogami.
Hmm… Co my tu
mamy… Kolejne anime o wampirach. I jak na złość kolejne romansidło. No cóż,
widząc tytuł Vampire Knight spodziewałem się czegoś bardziej krwawego, coś typu
walki wampirów i ludzi czy coś podobnego. Ogólnie to historia jest dosyć
ciekawa, a anime wciągające. Tylko, niestety jest jakby o niczym. Fabuła skupia
się głównie na Yuuce i jej niezdecydowaniu kogo bardziej kocha. Ma do wyboru
wampira klasy A, arystokratę, który opiekuje się nią oraz człowieka, skrytego w
sobie samotnika, którym sama chce się opiekować. Dodatkowo w tle mamy krótkie
walki z wampirami klasy E, które cały czas atakują Yuuki (wychodzi z
bezpiecznego terenu szkoły więc czemu się dziwić, tym bardziej, że jej krew
przyciąga je jak magnes).
Grafika… Hmm... Projekt
postaci jest nie najgorszy- dopracowany, z małymi błędami (niewidocznymi dla
niewprawnego oka), kreska jest delikatna, a główną rolę jej wzmocnienia odgrywa
cień. Jako, że jest to anime skierowane głównie do kobiet, znajdzie się tu
wielu zbyt przystojnych (by nie powiedzieć pięknych) mężczyzn. Choć rysunki dziewczyn także są dobre. Faktem
jest, że najlepiej wśród nich wypada Yuuki, na której autorzy musieli skupić
się najbardziej. Tło jest także nieźle narysowane. Kolorystyka jest stonowana,
a animacja nie odbiega jakościowo od reszty.
Muzyka… Jest ona
prawdziwym arcydziełem. Twórcą ścieżki dźwiękowej do tego anime był Takefumi
Haketa. Każdy kto słyszał utwory stworzone przez tego mężczyznę wie czego
spodziewać się w Vampire Knight, a reszta (do której należę) musi przekonać się
osobiście jak mistrzowską pracę potrafi wykonać. Tło dźwiękowe idealnie oddaje
wydarzenia z ekranu, jest lekko melancholijne, wprowadza nas w miły nastrój. Na
opening została wybrana piosenka pt. Futatsu no kodou to akai tłumi zespołu
On/Off. Jest dość smętna i mi osobiście średnio przypadła do gustu (choć gdy
się rozkręci to da się jej posłuchać). Zaś ending to całkiem mroczny utwór, który zawiera w sobie
nutkę grozy. Jego tytuł to Still Doll, a śpiewany jest przez Kanon Wakeshime.
Ogólnie Vampire
Knight nie jest złą serią. Jej ocena zależy od upodobań. Na przykład mojej
dziewczynie podobało się bardzo. Tak więc proszę się nie zrażać moją krytyką
tylko obejrzeć samemu i wtedy zdecydować o własnej opinii.
Poniżej
wklejam jeszcze dwie inne recenzje anime:
To już wszystko na dziś. Do
przeczytania jakoś za tydzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz