poniedziałek, 10 października 2011

Shaman King

Na samym początku witam wszystkich czytających.
Dzisiaj przedstawię anime pod tytułem "Król Szamanów". Zaczynamy: 

 Król Szamanów (Shaman King):

 
Oryginalny tytuł: シャーマンキング                  (Shaman Kingu).
Gatunek: shōnen
Liczba odcinków: 64+3
Autor (manga): Hiroyuki Takei
Autor (anime): Seiji Mizushima
Studio: XEBEC
Rok wydania: 2001 r.


 
          Dawniej niektóre plemiona wierzyły, że specjalne maski, moc księżyca lub pieśni i magiczne korale, pomagają porozumiewać się z ze światem astralnym. Jednak wszystkie dochodziły do jednego wniosku: że tylko wybrane osoby były do tego zdolne. Szamani… Są ogniwem łączącym świat materialny z duchowym, to osoby utrzymujące harmonię między naszym światem, a światem duchów.
          „Król Szamanów” opowiada o chłopcu imieniem Yoh, który na pozór jest zwykłym nastolatkiem, chodzi do szkoły, uczy się… Jednak jest on kimś więcej niż tylko człowiekiem. Jako, że urodził się w wielkim klanie Asakura, który od pokoleń słynie ze swoich umiejętności szamańskich, spoczywa na nim powinność reprezentowania rodziny w Turnieju Szamanów, walkach mającymi wyłonić następnego Króla Szamanów, który ocali świat przed złowrogą Gwiazdą Zniszczenia, która przybywa na Ziemię raz na pięćset lat ukryta za swoją bliźniaczką Gwiazdą Przeznaczenia. Tak o to Yoh, wraz ze swoimi przyjaciółmi (których poznajemy już na początku opowieści) i duchem stróżem- Amidamaru, rozpoczyna swą podróż, by stać się silniejszym, walczyć z innymi szamanami i ostatecznie wygrać Turniej. Czy mu się to uda? Czy może zginie po drodze? Jakich przeciwników spotka? Tego niestety wam nie powiem… Musicie sami obejrzeć by się przekonać.
          A teraz o anime od strony technicznej. Fabuła jest prosta. Jak w większości tego typu anime bywa nadciąga kolejny koniec świata i tylko wybraniec może go ocalić, jednak na jego drodze staje przeciwnik, którego nikt prócz głównego bohatera nie jest w stanie pokonać. Przy czym nie myślcie, że jest to poważne anime. Nie, jest tam wiele zabawnych sytuacji, gagów śmiesznych i nie śmiesznych, ale na pewno świetnie pasujących do historii. Niby taka prościzna, a ludzie nadal oglądają, ba czekają z niecierpliwością na kolejny odcinek. Hmm… Nie będę ukrywał, że sam należałem do tego grona.
          Jeśli chodzi o muzykę, uważam, jak i większość osób recenzujących to anime, że jest jednym z jego najmocniejszych elementów. Jest bardzo dobrze dopasowana do zwrotów, akcji, oddając doskonale jej tempo. Oryginalne głosy postaci mimo, iż na początku mnie nie przekonały (jako, że pierwszy raz oglądałem Shaman Kinga po polsku) ogólnie wypadły nieźle i po jakimś czasie idzie się przyzwyczaić.
Tutaj (kliknij) zamieszczę muzykę z anime.
          Grafikę, choć się na niej mało znam, uważam za dobrą. Postaci narysowane są, zależnie od sytuacji, albo dokładnie, albo troszkę mniej, ale, przynajmniej mi, nie rzuciły się w oczy jakieś rażące niedociągnięcia.
Teraz kilka obrazków, które pokażą rodzaj kreski i ogólny wygląd (resztę zamieszczam tutaj):
          Na końcu porównam jeszcze polską wersję i japońską, bo warto zwrócić na to uwagę. Jako, iż miałem okazję obejrzeć obie wersje, mogę stwierdzić, że ze względu na dokładniejsze wyjaśnienia fabuły i brak wszędobylskiej, polskiej cenzury, która sprawia, że samo anime staje się bardziej bajeczką dla dzieci, wolę obejrzeć oryginał, jednak nasza wersja ma u mnie jeden wielki plus… Humor. Tak, jest to według mnie największy atut. Jako, że Japończycy mają swój własne gagi, odnoszące się do ich nie do końca znanej nam kultury, które nie zawsze są zrozumiałe dla reszty świata, dlatego wole nasze polskie żarty.  
          Tak więc na zakończenie, anime w moim mniemaniu jest warte obejrzenia, szczególnie polecam je tym, którzy mają ochotę na średnią długą, lekką opowieść zaopatrzoną w dużą dawkę humoru.
          Jeśli chcecie więcej poczytać oddaje w wasze ręce dwie recenzje:
          Jeśli zaś zachęciła was moja recenzja do obejrzenia tego oto anime, po prawej w sekcji „Strony z darmowymi odcinkami anime” znajdziecie odpowiednie i darmowe strony. Na kreskówka.fani.pl znajdziecie obie wersję i polską i japońską. 
          Tak więc miłego oglądania. I jeśli macie jakieś zastrzeżenia do powyższej recenzji, z chęcią poczytam o nich w komentarzach. Nie krępujcie się. W końcu mam prawo się mylić.

To już wszystko na dziś. Do przeczytania, jakoś za tydzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz