Witam wszystkich czytających!
Dzisiaj postanowiłem przedstawić anime, które mimo, że nie przepadam za tym rodzajem bardzo polubiłem, a mowa o Onegai Teacher. A więc zaczynam:
Onegai Teacher
Oryginalny tytuł: おねがい☆ティーチャー (Onegai Tīchā)
Gatunek: komedia, romans, ecchi
Liczba odcinków: 12+1
Autor (manga): Shizuru Hayashiya
Autor (anime): Yasunori Ide
Studio: Daume
Rok wydania: 2002 r.
Przyznam się bez bicia, że zaczynając oglądać to anime
byłem nastawiony na coś bardziej ecchi. Jednak zakończyło się to jakoś na
trzecim odcinku. Później mamy już tylko komedię romantyczną. Tak, więc każdy
kto spodziewa się ciekawych scen z młodą nauczycielką w roli głównej zawiedzie
się. Jednak ci, którzy lubią motywy romantyczne z dobrym humorem wciągną się
całkowicie.
A więc… Fabuła
opowiada historię ucznia szkoły średniej, Keia Kusanagiego. Pewnego wieczora
leżąc sobie milusio nad jeziorem i rozmyślając nad wszechświatem i własnym
życiem jest świadkiem dziwnego fenomenu. Nagle, nie wiadomo skąd, na wodzie
tworzy się wielki wir oraz wieje silny wiatr, jednak skończyło się tak samo
niespodziewanie, jak się zaczęło. Potem na brzegu pojawia się różowo włosa kobieta.
Kei zaskoczony postanawia uciekać, ale po przebiegnięciu pewnego dystansu wpada
do wody. W następnej scenie jest w szkole, gdzie ze snu wybudza go koleżanka.
Do klasy wpada inny chłopak, który ogłasza, że ich stary nauczyciel przestaje
ich uczyć a na jego miejsce ma przyjść młoda kobieta. Przerwa się kończy, do
pomieszczenia wchodzi nauczycielka, wszyscy siedzą zaszokowani jej wyglądem,
jednak Kei dostrzega jedną rzecz…. Jest to ta sama osoba, którą widział nad
jeziorem. No, ale lekcja musi trwać, więc wszystko wraca do normy. Popołudniu okazuje
coś jeszcze ciekawszego… Owa nauczycielka- Mizuho Kazami zostaje jego sąsiadką.
Ten, chcąc być miły, pomaga jej wnieść pudełka z rzeczami. W jej domu wywiązuje
się rozmowa, a kiedy główny bohater chce wybiec z budynku nagle pojawia się w
dziwnym miejscu. Okazuje się, że jest to statek kosmiczny, a sama nauczycielka
jest kosmitką (żeby nie było, ma bardzo interesujący strój :) ). Przebieg akcji
na statku kończy się teleportacją do wanny w domu wujostwa Kusanagiego (oczywiście
owo wujostwo musi nakryć naszą dwójkę). Następnego dnia, w szkole chłopak idąc
po korytarzu znów zostaje przeniesiony, tym razem do kantorka ze sprzętem
sportowym. Tam czeka na niego Mizuho chcąca porozmawiać o poprzednich
wydarzeniach. Jednak pech sprawia, że zostają zamknięci w schowku i nie mogą się
wydostać. Na pomoc przybywa wuj, ale z dyrektorem, który za flirt między
nauczycielem, a uczniem chce oboje wyrzucić ze szkoły. W tym momencie rodzi się
intryga, Kei wyskakuje z tekstem, że są małżeństwem. Dyrektor nie chce
uwierzyć, ale po wyjaśnieniu, że Kusanagi ma pewną wadę serca przejawiającą się
omdleniami i po wyjawieniu faktu, że raz zapadł w śpiączkę na 3 lata i prawnie
ma 18 lat, daje się ułaskawić. I tak właśnie zaczyna się przygoda chłopaka i
nauczycielki, którzy stopniowo się w sobie zakochują. Jednak na ich drodze
staną różne przeciwności losu. Chcecie wiedzieć jakie?? Oglądajcie!!
Hmm… Po
przydługim wstępie i opisaniu jakoś pierwszych dwóch odcinków przejdźmy do
strony technicznej. Tak, jak już wspominałem, gatunkowo to anime zaliczyłbym do
komedii romantycznych, ponieważ sytuacje typowo ecchi pojawiają się bardzo rzadko
(najbardziej rozpoznawalnym momentem może być sytuacja w wannie lub chwile, gdy
widzimy skafander kosmiczny Mizuho).
Sama fabuła jest
wciągająca i momentami zadziwiająca, mimo że całkiem schematyczna. Jest dwójka
osób, która poznaje się w nietypowy sposób, rodzi się między nimi uczucie,
potem wielka miłość i oczywiście wielka kłótnia. Ale i tak, koniec końców, musi
być happy end. Bardzo proste, ale cieszy i wszyscy z niecierpliwością czekają
na rozwój akcji. Cała seria ukazuje dobrze znane problemy, każdego kto choć raz
był w poważnym związku. Sprzeczki o błahostki, zazdrość, niepewność co do uczuć
drugiej osoby i wiele innych. I żeby nie było, że jest to poważna opowieść
występuje tu mnóstwo humoru. Nie jest on
wyszukany, ale prosty i łatwy do zrozumienia.
Bohaterowie… Otóż
autorzy skupili się na ukazaniu głównych postaci, czyli Keia i Mizuho. Kusanagi
to ciamajda, który przez swoją chorobę ciągle martwi się, by nie wpaść znów w
śpiączkę. Pragnie żyć, chce mieć przyjaciół, ale jest trochę niedojrzały. Widać
to w jego stosunkach z nauczycielką. Przez długi czas nie umie ustabilizować
uczuć, widać, że chce pomóc pani Kazami, ale nie umie się odnaleźć w roli męża.
Zaś sama Mizuho to kobieta młoda, która wydaje się stabilna emocjonalnie,
jednak jest bardzo zazdrosna o koleżankę Keia, która jest w nim zakochana. Dodatkowo,
trudno jej odnaleźć się w sytuacji, gdzie musi ukrywać swoje małżeństwo. Jeśli
chodzi o innych bohaterów to zostali oni ukazani w sposób lapidarny (no, ale
czego się spodziewać po serii mającej 12 odcinków), przedstawione zostało nam
tylko to co jest potrzebne do dalszego rozwoju akcji, bez zbędnych informacji.
Grafika nie stoi
może na wysokim poziomie, jednak jest naprawdę ładna. Widać, że rysownicy się
bardzo postarali. Kreska jest łagodna, nie ma ostrych krawędzi, wszystko jest
wygładzone. Nie ma tu szokujących efektów specjalnych, ponieważ to nie ten typ
anime. Ogólnie, obraz jest miły dla oka i przyjemnie się go ogląda.
Muzyka… No, tu
nie można wiele powiedzieć. Nie ma tu hardrockowych piosenek czy szybkich
utworów. Jest za to miła i spokojna ścieżka dźwiękowa, która dobrze uspokaja.
Opening, mimo że na początku wydawał mi się beznadziejny, z czasem wpadł w ucho
i teraz już nie przewijam go, słucham do końca.
Ending jest jeszcze spokojniejszy od piosenki zaczynającej anime i moim
zdaniem jest dużo gorszy. Jednak każdy ma inny gust.
Tak, więc kończąc…
Onegai Teacher to seria ciekawa, warta obejrzenia, choćby ze względu na dobry
humor, wciągającą historię i ładną grafikę. Polecam ją głównie osobom lubiącym
te klimaty, ponieważ inni mogą się po prostu zanudzić. Jest to idealne anime,
dla tych, którzy chcą odpocząć od szybkich akcji i rozluźnić się po ciężkim
dniu.
A tutaj jest dwie recenzje:
To już wszystko na dziś. Jeśli zauważyliście jakieś błędy, piszcie w komentarzach.
Do przeczytania jakoś za tydzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz