niedziela, 18 marca 2012

Highschool of the Dead

Witam wszystkich czytających!
Dzisiaj udało mi się znaleźć czas na wstawienie nowej notki. Przedstawiam wam Highschool of the Dead. Zaczynam:

Highschool of the Dead

 Oryginalny tytuł: 学園黙示録 HIGHSCHOOL OF THE DEAD (Haisukūru obu za Deddo)
Gatunek: horror, ecchi
Liczba odcinków: 12
Autor (manga): Daisuke Sato
Autor (anime): Tetsuro Araki
Studio: Madhouse
Rok wydania: 2010 r.




          Każdy z was zna pewnie zombie, prawda?? Żywe trupy chodzące, czasem biegające i zjadające ludzkie ciała i mózgi. Na pewno jesteście w stanie wymienić kilka tytułów, np.: Noc żywych trupów, Świt żywych trupów, Zombieland, The Walking Dead. Jednak czy lubicie produkcję z zombiakami?? Jeśli tak, to wyobraźcie sobie świetny film z tymi istotami umieszczony w świecie anime… Jak dla mnie tyle wystarczy, by zachęcić do oglądania, jednak jeśli was to nie przekonuje to przeczytajcie poniższą recenzję…
           Historia rozpoczyna się całkiem spokojnie. Poznajemy głównego bohatera, Takashi Komuro. Jest on zwykłym nastolatkiem uczęszczającym do zwykłego liceum. Jak każdy ma swoje problemy, czy to miłosne czy to życiowe. Właśnie z powodu rozmyślań na ten temat postanowił zerwać się z lekcji. Stojąc na schodach na zewnątrz szkoły widzi dość nietypową scenę. Otóż do bramy placówki dobija się jakiś nieznany człowiek, nie chce nic mówić, cały czas jęczy i zakłóca spokój. Dwójka nauczycieli i dyrektorka podchodzą do niego, by go przegonić. Gdy wfista zaczyna go szarpać, mężczyzna niespodziewanie wbija swoje zęby w jego przedramię. Nauczyciel wykrwawia się i umiera w parę sekund. Jednak chwilę po tym wstaje i z żądzą głodu i mordu prze na dyrektorkę.
Takashi widząc całe zdarzenie biegnie jak najszybciej do klasy, po chwilowym przekonywaniu zabiera ze sobą Rei Miyamoto, miłość z dzieciństwa i Hisashiego Igou, przyjaciela, obecnego chłopaka Rei. Chcąc ratować swoje życia uciekają na dach. W tym samym momencie w szkole zostaje ogłoszony alarm. Wraz z nim rozpętuje się piekło. Uczniowie tratują się , zombie atakują, istny koszmar.
Po chwilowych problemach na dachu i odpędzeniu żywych trupów, grupka Komuro postanawia uciec z terenu szkoły i pojechać na poszukiwania rodziców. Zanim jednak opuszczą budynek połączą siły z Saeko Busujimą, mistrzynią walki na bokuto, higienistką Shizuką Marikawą, miłośnikiem wszelkiej broni palnej Koutą Hirano i znaną w szkole jako geniusz Sayą Takagi. Czy uda im się przetrwać w tym świecie?? Czy dostosują się do zaistniałej sytuacji?? Czy odnajdą rodziców i spokojne miejsce?? Dowiecie się oglądając anime. 
            Fabuła… Fani filmów o zombie zauważyli pewnie, że w wielu produkcjach głównym zadaniem grupy jest ocalenie świata przed umarłymi. Może się to wydawać ciekawe, jednak dość mało realistyczne, bo czemu zawsze musimy widzieć ludzi, którzy mają wielką wiedzę naukową, umiejętności bojowe, a i tak giną w najłatwiejszych do przetrwania momentach. Dla mnie jest to nuuudne.
Zaś w HOTD mamy przedstawioną grupkę ludzi, nastolatków, którzy po za umiejętnościami bitewnymi jak walka na miecze, oszczepy, czy kije bejsbolowe nie mają odpowiedniego przygotowania. Dodatkowo nie mają też wielkiego arsenału. Na początku biją się prowizorycznymi narzędziami (kij od miotły robi za oszczep), później tym co udało im się znaleźć, jak pistolet na gwoździe czy rewolwer martwego policjanta. Dzięki temu widzimy tu realizm sytuacji. Zaczynamy się zastanawiać co my byśmy zrobili na ich miejscu (w przypadku dużej liczby osób byłoby to schowanie w szafie i posiadanie nadziei, że uda się jakoś przetrwać). Co więcej zauważamy w bohaterach pewne zmiany psychologiczne. Z przestraszonej młodzieży, w przeciągu kilku dni, stają się dobrze współpracującą grupą, małą armią zdolną przeżyć najgorsze. To pokazuje nam jak bardzo  człowiek umie się przystosować.
Inną rzeczą ukazującą realizm anime jest zachowanie społeczeństwa.  Widzimy dokładnie jak okrutni mogą stać się ludzie gdy tylko zapanuje anarchia, jak słabi potrafią być, jak głupi, sądząc, że zombie to zarażeni ludzie, których da się leczyć. Wszystkie te rzeczy budzą się w słabych jednostkach gdy tylko załamie się znana im rzeczywistość.
             Na fabułę składają się też w głównej mierze bardzo dobrze przedstawione walki. Mamy przy tym świetny pokaz umiejętności grupy. Czwórka z szóstki dysponuje naprawdę widowiskowymi zdolnościami. Widzimy Saeko i jej wielką wprawę w władaniu mieczem (co zaowocowało tytułem mistrza Japonii), Rei, która jest szefem klubu, w którym uczniowie szkołą walkę na oszczepy, Komuro, który potrafi rozwalić łeb zombiakowi każdym narzędziem oraz Hirano, fana militariów, który umie obchodzić się wszelkim rodzajem broni palnej. Gdy połączą oni siły możemy zaobserwować naprawdę ciekawe sceny walk.
            Fanserwis… Jeśli ktoś nie wie o co chodzi to, cutując Tanuki są to : 
elementy anime lub mangi, których zadaniem jest przyciągnięcie fanów atrakcjami wizualnymi. 
W praktyce są to najczęściej sceny łazienkowe, widok bielizny czy inne dwuznaczne sceny.
Tego akurat w tym anime jest od groma. Więc jeśli komuś to przeszkadza to radzę pominąć ten tytuł.
Jednak jeśli to was nie zraża to możecie przygotować się na duże ilości skaczących po ekranie wielkich piersi, sporej ilości widoki bardzo ładnej bielizny oraz naprawdę ciekawej sceny wspólnej kąpieli kobiet z grupy.
Moim zdaniem jest to plus dla tego anime. Czytając inne recenzje natrafiłem na stwierdzenia, że autorzy przesadzili, że z dobrej produkcji zrobili badziew pełen fan serwisu, że tak ich to zraziło, że nie obejrzeli do końca. Osobiście uważam, że mimo naprawdę dużej ilości tego typu scen, nie przeszkadzają one w oglądaniu, często nawet są powodem śmiechu. Dodatkowo stwierdzę, że autorzy zachowali pewną przyzwoitość i w odpowiednich momentach powstrzymali się od wprowadzenia fan serwisu, za co chwała im. 
             Grafika… Hmm, mogę z czystym sercem stwierdzić, że jest ona naprawdę dobra. Projekt postaci jest dokładny, a kreska świetnie oddaje charakter serii. W tle także zadbano o szczegóły, dzięki czemu możemy podziwiać świetnie oddany obraz japońskiego miasta pochłoniętego przez (powiedzmy to tak) apokalipsę. Ciekawą rzeczą jest też zastosowanie spadających płatków wiśni. Akcja anime dzieję się na wiosnę, więc drzewa te zaczynają kwitnąć zrzucając płatki kwiatów. Pobudza to pewien groteskowy klimat interesująco kontrastujący z rozgrywanymi wydarzeniami. Jeśli chodzi o animację to jest ona płynna, a zastosowane efekty 3D komponują się z oprawą graficzną dając jeszcze lepsze widoki.

              Udźwiękowienie w HOTD wypada znakomicie. Dobrze dobrana i zróżnicowana muzyka w tle, osoby podkładające głos, potrafią świetnie oddać klimat rozgrywanych scen oraz charakter postaci. Zaś piosenka z openingu to utwór wpadający szybko w ucho, który bardzo trudno wybić sobie z głowy. Ciekawy efekt zastosowano w endingach. Co odcinek w na zakończenie leci inna piosenka. Dzięki temu mamy okazję posłuchać czegoś mocniejszego i szybszego gdy epizod kończy się pozytywnie oraz czegoś wolniejszego gdy kończy się pesymistycznie.
               Kończąc, powiem tylko, że HOTD to anime, które klasuje się na liście najlepszych produkcji jakie oglądałem. Mogę polecić je każdemu fanowi tematyki zombie, któremu nie przeszkadza spora ilość motywów ecchi. Na podsumowanie wkleję komentarz Yumi--Chan, użytkownika kreskówka.pl:
To anime na prawdę mnie wciągnęło, jest to jedno z pierwszych anime które obejrzałam do końca, rzeczywiście ono ma coś w sobie. Nie wiem jak to ująć, ale wiele momentów na prawdę chwytało za serce, wiele momentów było komicznych, wiele drastycznych itp. Jak dla mnie to anime było świetne. Jedno z niewielu anime, w których na prawdę przez chwilę możesz się poczuć jakbyś był w tym świecie, utożsamiając się z jednym z bohaterów. Dziękuję za uwagę.

Poniżej wklejam jeszcze dwie inne recenzje anime:

To już wszystko na dziś. Do przeczytania za tydzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz