Witam wszystkich czytających!
Mam już internet i wstawiam notkę. Dzisiaj napiszę o Shinigami no Ballad. Zaczynam:
Shinigami no Ballad
Oryginalny tytuł: しにがみのバラッド(Shinigami no Baraddo)
Gatunek: dramat, fantasy, okruchy życia
Liczba odcinków: 6
Autor (manga): Keisuke Hasegawa
Autor (anime): Tomomi Mochizuki
Studio: Group TAC
Rok wydania: 2006 r.
Śmierć… Niby taka
oczywista sprawa… Spotyka ona każdego… każdy jest równy w jej oczach, nie ma
bogatych, pięknych, brzydkich, biednych, chorych, bezdomnych… wszyscy w
momencie śmierci jesteśmy tacy sami… Jednak czy jesteśmy na nią gotowi?? Gdyby
dzisiaj, w tej chwili nagle pozbawiono nas życia… potraficie sobie to
wyobrazić?? Na pewno nie… wszyscy mamy nadzieję, że dożyjemy sędziwego wieku,
wiele osiągniemy…. Należy jednak pamiętać, że śmierć nadchodzi nieubłaganie,
nie kiedy my tego chcemy, lecz gdy przychodzi na nas czas…
Shinigami no
Ballad to zbiór sześciu opowieści mówiących o zwykłych ludziach, nastolatkach
bliżej ujmując. Wszyscy są młodzi, niedoświadczeni, nie znają życia. Jednak
łączy ich jedna wspólna rzecz… otóż wszystkich odwiedziła młoda Shinigami
(bogini śmierci), by zabrać im kogoś bliskiego.
Anime to powstało
na podstawie sześciu nowel Keisuke Hasegawy. Jest ono spokojną opowieścią o
problemach życiowych związanych ze śmiercią bliskiej osoby. Ukazuje ono jak
ciężko jest ludziom pogodzić się z czymś takim, ich odczucia i zachowania w
takich wypadkach. Fabuła jest ciekawa, według mnie dosyć niecodzienna (nie
często widzi się shinigami, która jest tak uczuciowa). Dodatkowo Shinigami no
Ballad, nie jest do końca poważną serią. Zawiera także momenty zabawne, które
są dobrym rozluźnieniem od przytłaczającej smętności (w dobrym znaczeniu
oczywiście). Tak więc po skończeniu każdego odcinka jesteśmy napełnieni
porządną dawką dobrego humoru i pewnego ciepła na sercu (tak wiem ckliwie
określone, ale nie umiem tego inaczej ująć).
Głównymi
bohaterami są Shinigami imieniem Momo i jej koci pomocnik Daniel. Są to
postacie naprawdę ciekawe. Na przykład Momo jest idealnym przykładem kontrastu
między wyglądem zewnętrznym, a osobowością i charakterem. Na pierwszy rzut oka
stwierdzimy, że jest to mała, białowłosa dziewczynka w wieku ok. 8-12 lat.
Jednak jej zachowanie, styl mówienia oraz tematy, które w swoich wypowiedziach
porusza są nadzwyczaj dojrzałe. Dodatkowo różni się ona od znanych mi bogów
śmierci. Gdy tamci bezwzględnie wykonują swoją pracę, bawi ich to nawet, ona
stara się pomagać ludziom, chce odmienić ich życia, pozwala im porozmawiać
ostatni raz z bliskimi oraz potrafi zapłakać za duszę (bo jak twierdzi zmarli
nie mogą płakać, więc ona robi to za nich). Daniel, zaś to postać dość zabawna.
Jest on pewny siebie, pyskaty i uwielbia żartować sobie z ludzi. To zaś
doprowadza momentami do śmiesznych scen.
Znajdziemy tu także kilka pobocznych postaci, które są głównymi bohaterami jednego z odcinków. Każdy z nich jest trochę inny, łączy ich tylko śmierć kogoś bliskiego, która wywarła na nich duży wpływ (po prostu nie potrafią się z nią pogodzić).
Znajdziemy tu także kilka pobocznych postaci, które są głównymi bohaterami jednego z odcinków. Każdy z nich jest trochę inny, łączy ich tylko śmierć kogoś bliskiego, która wywarła na nich duży wpływ (po prostu nie potrafią się z nią pogodzić).
Graficznie anime
prezentuje się całkiem nieźle. Projekt postaci jest wykonany starannie, w większości wypadków zadbano o szczegóły.
Ogólnie prezentuje się naprawdę ładnie, aż miło się patrzy. Tła… może nie są
powalające, ale nie zauważyłem żadnych błędów, nie mam do czego się do czepić,
jednak nie ma się też czym zachwycać.
Muzyka… Jest ona
dobrze skomponowana i dopasowana do scen. Pobudza w nas nastrój pewnej
nostalgii, dzięki czemu lepiej oddaje wydarzenia rozgrywające się w anime, a
spokojne akordy instrumentalnego soundtracku wypełniają nasze uszy przyjemnymi
dźwiękami. Na opening i ending wybrano dwie wolne piosenki, jednak w przypadku
pierwszego jest ona troszkę smętniejsza i posiada naprawdę ciekawy tekst. Jeśli chodzi o ending jest on
żywszy oraz jest pewnym pobudzeniem po smutnych opowieściach.
Hmm… Na tym chyba
skończę. Wydaje mi się, że to co najważniejsze już powiedziałem, bo co jeszcze
można rzec o tak krótkim anime. Co najwyżej tyle, że jest ono naprawdę ciekawą
produkcją, którą ogląda się miło oraz całkiem szybko. Mogę polecić je każdemu,
kto ma ochotę na krótką serię opowiadającą o życiowych problemach.
Jeśli chcecie jeszcze poczytać to wstawiam jeden link do recenzji:
To już wszystko na dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz