niedziela, 6 maja 2012

Nyan Koi!

Witam wszystkich czytających!
Bez zbędnych wstępów. Dzisiaj przedstawię anime pod tytułem Nyan Koi!
Zaczynam:

Nyan Koi!

Oryginalny tytuł: にゃんこい!
Gatunek: komedia romantyczna, harem
Liczba odcinków: 12
Autor (manga): Sato Fujiwara
Autor (anime): Keiichiro Kawaguchi
Studio: AIC
Rok wydania: 2009






          To jedno z tych anime do których z chęcią wraca się po kilka razy. Głównie przez wzgląd na lekkość rozgrywających się wydarzeń, ale i również z powodu naprawdę dużej dawki dobrego humoru i odrobiny niezbyt nachalnego fanserwisu. 
           Anime opowiada historię nastoletniego ucznia II klasy liceum nazywającego się Junpei Kousaka. Jest on normalnym chłopakiem, jedyne co jest w nim niezwykłego to ciężka alergia na kocią sierść. Jak na złość jego rodzina nic sobie z tego nie robi i posiada w domu jedną, wielką kotkę imieniem Nyamsas.
Pewnego razu, kiedy to Junpei wracał ze szkoły, przechodził on koło obok kapliczki z figurką kociego bożka Jizou. Niestety, to nie był jego szczęśliwy dzień… kopiąc puszkę przez przypadek,  trafił nią owy posążek, pozbawiając go głowy.

Rozgniewany Jizou obłożył chłopaka klątwą, która będzie stopniowo zmieniała go w kota (posiada też zdolność rozumienia języka kotów). Chcąc znieść owe przekleństwo musi on pomóc 100 kotom. Niestety, wieść o tym roznosi się po całej okolicy. Tak więc Junpei będzie miał teraz na głowie zwierzęta, które nie wiedzą co to prywatność. Dodatkowych trosk przysparzają mu jego przyjaciele oraz co najważniejsze kobiety (w końcu nasz Kousaka wchodzi w okres dorastania i zaczyna interesować się kobiecym ciałem)...
Jak sobie poradzi nasz bohater?? Czy uda mu się wyswobodzić spod klątwy?? Czy może zmieni się w kota?? I jak pójdą mu jego podboje sercowe?? Aby się dowiedzieć musicie obejrzeć serię...

           Nyan Koi z gatunku należy do haremówek, choć osobiście uważam je za komedię romantyczną. Otóż mamy tu głównego bohatera, który nie jest wielkim playboyem, a do którego po kolei lgną wszelkie poznane dziewczęta. Jako, że występuje tu sporo przedstawicielek płci pięknej, mamy tu też do czynienia z fanserwisem. Nie rzuca się on jednak w oczy, a jeśli nawet tak to za chwile zamieniany jest on na żartobliwą scenkę. Hmm... Humor... No cóż, tego w Nyan Koi nie zabraknie. Dostaniemy tutaj sporą dawkę gagów na wysokim poziomie, które potrafią rozśmieszyć każdego smutasa.
W anime tym można powiedzieć, że mamy dwa przeplatające się wątki. Są to właśnie problemy Kousaki z kobietami  oraz jego próby zdobycia serca ukochanej. Będzie on musiał jednocześnie znosić podrywy innych kobiet oraz cierpienia spowodowane nieporozumieniami jakie wynikną przez te zaloty. Drugim motywem jest rozwiązywanie problemów kotów. Czasami przychodzą one z czymś banalnym , jednak najczęściej są to rzeczy, przez które później ma on niemałe kłopoty.
           Moim zdaniem graficy odwalili kawał dobrej roboty. Projekt graficzny zarówno postaci jak i tła jest po prostu świetny. Bohaterowie narysowani są z dużą precyzją, a ich wygląd całkowicie oddaje ich charakter. Ciekawym motywem, który podoba mi się w wielu seriach, a który spotkamy również tutaj, jest zastosowanie niedokładnego rysowania postaci w momentach, których zadaniem jest rozśmieszać. Rysunki tła są ukazane z dbałością o szczegóły oraz ukazują one naprawdę ładnie przedstawioną scenerię. A co najważniejsze może być przy omawianiu grafiki anime traktującego o kotach?? Oczywiście ich przedstawienie. Otóż są narysowane w sposób mało poważny, więc nie zawsze przypominają prawdziwe koty. Jednak dzięki temu są one zabawniejsze, a ich emocje lepiej ukazane. Kolorystyka całego anime jest stonowana, zaś kreska dokładna i miła dla oka.
          Muzyka... Kolejny plus anime... Jest ona świetnie dobrana, przez co dobrze dopasowuje się do charakteru danej sceny oraz podkreśla go. Zarówno na  opening, jak i ending zostały wybrane dość słodkie utwory, które początkowo nie przypadły mi do gustu jednak z czasem wpadały do głowy i można je zaakceptować, a nawet polubić. Oba kawałki są rytmiczne i miłe dla ucha. Ending nosi nazwę Amaku Setsunai Namida i wykonuje go zespół Strawberry (nazwa równe słodka co piosenka), zaś opening to Nyanderful! Yui Sakakibary (zostawię to bez komentarza :-)).
          Kończąc, Nyan Koi to naprawdę dobre anime, które warto obejrzeć. Jego długość oraz dobry humor i miła atmosfera to największe plusy. Do tego dochodzą dobrze znane z innych serii, ale ukazane w nowy, ciekawy sposób motywy. Tak więc mogę je polecić każdemu nie zważając na wiek i płeć... Wystarczy, że masz ochotę na dobry humor otoczony interesującą fabułą i świetną oprawą audio- wizualną.

Tu wklejam recenzje do poczytania:
1. http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1586-nyan-koi/rec/1671 
2. http://www.anime-shinden.info/7292-nyan-koi-online.html 

To już wszystko na dziś. Do przeczytania jakoś za tydzień. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz