środa, 16 listopada 2011

Bleach

Witam wszystkich czytających.
Dzisiaj przedstawię anime pod tytułem "Bleach". Zaczynam:

Bleach


Oryginalny tytuł: ブリーチ (Burīchi)
Gatunek: shōnen, fantasy, akcja
Liczba odcinków: 348 i nadal trwa
Autor (manga): Tite Kubo
Autor (anime): Noriyaki Abe
Studio: Studio Pierrot
Rok wydania: 2004 r.




           Bleach należy do anime tasiemców. Obok Naruto i One Piece’a jest to najdłuższa trwająca seria. Do dnia dzisiejszego na język polski przetłumaczono jakoś 348 odcinków (zależy od strony na, której oglądasz), każdy po 24 minuty.
           Opowiada on o nastoletnim chłopaku Ichigo Kurosaki, mieszkającym w fikcyjnym mieście Karakura, który od dzieciństwa miał zdolność widzenia duchów. Wiele z nich przychodzi do niego i prosi o pomoc, ponieważ tylko on to może zrobić. Pewnego dnia siedząc we własnym pokoju przez okno wpada mu młoda dziewczyna imieniem Rukia Kuchiki, która jak się okazuje jest shinigami (jap. Bóstwo Śmierci). Jej zadaniem jest znajdowanie dusz zmarłych ludzi i przenoszenie ich na tzw. „drugą stronę”. W późniejszych odcinkach dowiadujemy się, że są to obrzeża Soul Society, miasta, w którym rezydują shinigami. Jakiś czas po pojawieniu się Rukii, w dolnej części domu słychać dziwne hałasy. Gdy oboje dostają się tam okazuje się, że parter jest rozwalony, a rodzina głównego bohatera została zaatakowana przez hallowa (jest to dusza, która zbyt długo błąkała się po ziemi i zatraciła swoje człowieczeństwo, da się ją uratować poprzez odesłanie). Rozpoczyna się walka, lecz nasza dwójka zaczyna przegrywać, a Kuchiki nie ma sił już walczyć. Wtedy oboje decydują się przekazać jej moce Ichigo. Ten z łatwością pokonuje potwora. I tak oto rozpoczyna się jego podróż jako shinigami, w której pomogą mu jego przyjaciele: Sado Yasutora, wielki siłacz o miękkim sercu oraz Inoue Orichime, lekko przygłupia, o wrażliwej naturze dziewczyna zakochana w Kurosakim. Dodatkowo do tej grupy dołączy Uryuu Ishida, Quincy (klan także zajmujący się zwalczaniem złych dusz, ale poprzez ich niszczenie), który z początku wrogo nastawiony, wkrótce zmieni się i będzie walczył z nimi ramie w ramie. A więc jakie przygody czekają naszych bohaterów? Jak trudni staną im na drodze przeciwnicy? I czy Bleach się kiedykolwiek skończy? Oglądajcie, a przekonacie się sami.
           Hmm… Fabuła jest typowo shonenowa, otóż jest główny bohater, który przez przypadek zdobywa jakieś superfajne moce i zaczyna walczyć ze złem. Wraz z rozwojem akcji staje się coraz silniejszy i silniejszy, aż do momentu kulminacyjnego, czyli walki z największym złym. Wtedy jest już overpower i z łatwością, w epickiej walce, pokonuje go. Potem historia zatacza koło: ukazuje się nowy wróg, chcący zniszczyć bohatera, jest on o wiele silniejszy, więc postać znów jest słaba i musi się na nowo uczyć. Prosta opowieść, ciesząca się mimo wszystko dużą popularnością. Akcja w Bleachu rozwija się szybko, zawiera wiele ciekawych zwrotów akcji, mało zaskakujących, ale interesujących. Jednym z minusów anime względem mangi są filery czyli tzw „wypełniacze” nie mające nic wspólnego z oryginalnym biegiem wydarzeń, są wymyślane przez reżyserów. Wstawiane są najczęściej gdy anime dogania jej rysunkową wersję. Jeśli, na przykład w Naruto mamy filery najwięcej 4- 5 odcinkowe, tak w Bleachu trwają one o wiele dłużej (zdarza się, że i 40 odcinków), dlatego polecam je pominąć, bo nic nie wnoszą do akcji.
            Teraz na temat postaci… Czytając inne recenzje spotkałem się z rozbieżnymi zdaniami. Jedni twierdzili, że są one zróżnicowane, każda z nich jest oryginalne itp., zaś drudzy mówili, że są mało skomplikowane, nawet nudne i nielogiczne. Hmm… Według mnie obie te grupy mają rację. Autorzy skupili się najbardziej na tych głównych bohaterach, tworząc im całkiem rozbudowaną psychikę, system wartości, zadbali o bogate tło psychologiczne, motywy postępowania, zaś jeśli chodzi o postaci mniej znaczące, to po prostu sobie trochę odpuścili, no bo po co się męczyć.
            Osobną rzeczą na jaką trzeba zwrócić uwagę są walki. Otóż jest to anime złożone głównie z pojedynków, więc czemu miałbym to pominąć. Mimo, że na początku są bardzo ciekawe, ba oglądałem je czekając z niecierpliwością co się stanie dalej, to po pewnym czasie da się zauważyć pewien schemat, co już psuje wrażenie. Polega on na tym, że rozpoczyna się walka, poziomy są wyrównane, nagle przeciwnik naszego bohatera pokazuje nam swoje najlepsze moce. Ichigo jest w potrzasku, nie może nic zrobić, bo jest za słaby. Jednak w pewnym momencie, po dłuższej rozmowie, ze swoim mieczem lub wewnętrznym hallowem (zależnie od sytuacji) odkrywa jakąś niewyobrażalnie silną moc i pokonuje wroga. Innymi sposobami zakończenia walki jest nagłe, niespodziewane przybycie jakiegoś kompana głównego bohatera, który ratuje sytuacje lub, co się zdarza rzadko, Kurosaki zostaje pokonany, ale przeciwnik, z dobroci serca go oszczędza. Taka mała różnorodność w końcu potrafi znudzić, a dorzucając do tego fakt, że postacie potrafią gadać przez cały odcinek jakie to one nie są lepsze, powoduje moje znudzenie. No, ale żeby nie było, że system walk w Bleachu ma same minusy, to stwierdzę, że jak już postacie się biją to robią to naprawdę interesująco. Wszystkie lekko przewidywalne zwroty akcji, super silne ataki sprawiają, że mimo wszystko warto obejrzeć cały pojedynek. 
              Jeśli chodzi o grafikę to nie jest ona nie wiadomo jaka wspaniała, jednak kreska jest dokładna, postaci wyglądają ciekawie, ale nie powalają na kolana. Tło nie licząc niektórych momentów jest porządnie narysowane. Ładnie przedstawione też zostały efekty specjalne, wszystkie moce, wybuchy itp. są godne uwagi. Poniżej podaje kilka obrazków (reszta grafiki znajdzie się kiedyś tutaj):

             Ścieżka dźwiękowa… Spotkałem się z komentarzami całkiem sporej ilości ludzi, że jest ona źle dobrana, że albo jest za wolna, albo za szybka, nie pasująca do sytuacji… Ale jako, że to moja recenzja, to mam gdzieś co inni myślą i stwierdzę, że moje zdanie jest inne. Według mnie jest ona miła dla ucha, przyjemnie się jej słucha. W openingach i endingach umieszczona naprawdę dobre piosenki. Całe tło muzyczne tworzy klimat i podkreślają dynamikę wydarzeń. Muzykę z anime można znaleźć tutaj.
             Tak więc kończąc, mimo że w całej recenzji sobie trochę ponarzekałem na Bleacha to stwierdzę, że jest to anime warte obejrzenia. Historia jest wciągająca (nie licząc filerów, one nuuudzą, choć nie wszystkie), grafika i udźwiękowienie stoi na wysokim poziomie, walki, jeśli ktoś nie zważa lub nie zauważa tych niedociągnięć, też potrafią cieszyć. Minusem dla tych, którzy teraz chcieliby zacząć oglądanie jest fakt, że ukazała się już tak duża liczba odcinków. Jednak dla chcącego nic trudnego :)

Jeśli chcecie poczytać więcej, oto dwie inne recenzje:

To już wszystko na dziś, jeśli zauważyliście jakieś błędy proszę o informację w komentarzach.

Do przeczytania jakoś za tydzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz