Witam wszystkich czytających.
Dzisiaj przedstawię wam anime pod tytułem "Hellsing". Zaczynam:
Hellsing
Oryginalny tytuł: ヘルシング (Herusingu)
Gatunek: horror, akcja
Liczba odcinków: 13
Autor (manga): Kohta Hirano
Autor (anime): Umanosuke Iida
Studio: GONZO
Rok wydania: 2001 r.
Kolejna seria
opowiadająca o wampirach. Dużo osób pomyślałoby „znowu te wampiry, porzygać się
już od nich można”. Patrząc na to co teraz w telewizji puszczają nie dziwiłbym
się tym słowom. Otóż w dobie Zmierzchu, Pamiętników Wampirów (nie oglądałem,
ale samo stwierdzenie na wikipedii, że to romans całkowicie mi wystarcza) i
innych tego typu badziewi, trudno znaleźć coś porządnego. Dlatego uważam, że
dobrym pomysłem byłoby cofnięcie się parę lat wstecz i zwrócenie uwagi na
pewien ciekawy tytuł. Hellsing nie należy do najnowszych anime (pochodzi z roku
2001), ale jest interesujący i na pewno nie jest przesłodzony miłością,
romantycznością itp. Jest to stara dobra krwawa rzeź, której bardzo brakuje w
dzisiejszych filmach o wampirach.
Historia opowiada
o pewnej angielskiej organizacji Hellsing, której przewodzą od setek lat
członkowie tej rodziny, a obecnie Integra Hellsing. Zajmuje się ona ochroną
państwa przed nieumarłymi. Na samym początku akcji ukazana zostaje nam młoda
policjantka Victoria Seras, która zostaje wysłana ze swoim oddziałem do wioski
leżącej na prowincji Anglii. Jednak na miejscu okazuje się, że coś jest nie tak
i członkowie zostają szybko uśmierceni przez dziwne istoty. Gdy Victoria, jako
jedyna ocalała stara się uciec przed stworami trafia do kościoła. Niestety,
tamtejszy pastor jest wampirem, a owe potwory jego sługami. Gdy kobieta miała już
zostać pożarta przez duchownego, na pomoc przybył jej nie kto inny jak sam
Alucard, najpotężniejszy wampir na świecie będący na usługach Integry. W
mgnieniu oka niszczy nieumarłych, za pomocą swojego pistoletu strzelającego
srebrnymi, święconymi kulami. Zabija także samego pastora, przy okazji
śmiertelnie raniąc policjantkę. Chcąc ją chronić przed śmiercią dał jej wybór,
albo pozwoli się ugryźć i z zmienić w krwiopijce, albo umrze. Seras postawiła
na pierwszą opcję. I tak od tej pory dołącza do organizacji by zwalczać ghule i
ich panów. Lecz czy uda jej się przyzwyczaić do nowego życia? Czy przezwycięży
wampirze instynkty? Czy może podda się im? Jakie przygody i wyznania spotkają
ją i jej mistrza? Tego dowiecie się oglądając anime.
Fabuła tego anime
jest w zasadzie prosta. W każdym odcinku przedstawiony zostaje kolejny
przeciwnik Alucarda, który mimo wszystkich starań zostaje pokonany. Przy czym
co rusz ukazana jest wyższość głównego bohatera jak prastarego wampira. Według
mnie świetnie wyglądają jego walki i te momenty zaskoczenia, kiedy to już
prawie jesteśmy pewni, że zginął, a tu nagle zlepia się w całość i niszczy
przeciwnika w bardzo wyrafinowany sposób. Tak więc fabuła, mimo iż jest mało
ambitna i banalna to potrafi cieszyć. A te 13 odcinków to idealna liczba, żeby
wciągnąć oglądającego, ale go nie znudzić.
Bohaterowie…
Najciekawszym z nich jest Alucard, który przeszedł już do historii anime i
głównie z nim ludzie kojarzą Hellsinga. Niezwykle silny wampir z cynicznym
poczuciem humoru i niezachwianą pewnością siebie poszukujący godnego
przeciwnika, prawdziwego wyzwania. Jest także Victoria Seras, policjantka
zmieniona w krwiopijce, pragnąca jak najbardziej zachować człowieczeństwo i
wyrzekająca się swoich instynktów. Nie można także zapomnieć o Integrze,
szefowej całej organizacji, której to posłuszny jest sam Alucard. Jest ona
niezwykle silną kobietą o bardzo wybuchowej naturze. Więcej postaci nie będę
opisywał, choć zasługują one na uwagę nie chcę się rozpisywać.
Hellsing został
usytuowany w mrocznych klimatach. Grafika jest bardziej gotycka, przeważają
kolory ciemne. Główni bohaterowie jaki i otoczenie narysowani są starannie,
jeśli chodzi o niektóre ghule lub mniej ważną scenerie, to już jest trochę
gorzej. Ale w ogólnymi rozrachunku obraz jest ładny, realistyczny i cieszy oko.
Muzyka… Hmm… Słucha
się jej przyjemnie. Całkiem nieźle pasuje do klimatu historii. Opening i ending
szczerze powiedziawszy przy oglądaniu każdego odcinka przesłuchałem cały. Głosy
większości postaci idealnie oddają ich osobowość i usposobienie. Ogólnie
udźwiękowienie stoi na wysokim poziomie i jest dla mnie dużym plusem. (jeśli macie ochotę posłuchać to znajdziecie ją tutaj).
Jeśli zaś nie
przypadnie wam do gustu starsza wersja anime zawsze możecie obejrzeć Hellsing
Ultimate. Z tego co czytałem jest ona bardziej zgodna z pierwowzorem (mangą Kohty
Hirany), autorzy zdecydowali się nie odbiegać oraz nie tworzyć własnych
wydarzeń i postawili na znaną i lubianą oryginalną historię. Ze screenów od
razu widać, że graficznie przewyższa swoją poprzedniczkę. Hmm… Jak obejrzę, a
zrobię to niedługo, bo mnie samego ciekawi ta wersja to bardzo możliwe, że
opiszę ją też.
To już wszystko
co mógłbym powiedzieć o tym anime. Mimo, że ma swoje wady, warto je obejrzeć.
Jeśli ktoś lubi krwawą jatkę z całkiem ciekawą, ale krótką historią to może
zwrócić uwagę na Hellsinga. Na pewno się nie zawiedzie.
Jeśli moja
recenzja nie wystarcza niektórym to tutaj są linki to dwóch innych:
A więc na dzisiaj
to już wszystko, jeśli zauważyliście jakieś, jakiekolwiek błędy to proszę o uwagi w
komentarzach.
Tak więc do
przeczytania jakoś za tydzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz