niedziela, 26 lutego 2012

Pandora Hearts

Witam wszystkich czytających!
Dzisiaj wklejam recenzję anime pod tytułem Pandora Hearts. Zaczynam:

Pandora Hearts


Oryginalny tytuł: パンドラハーツ (Pandora Hātsu)
Gatunek: thriller, akcja, fantasy, komedia
Liczba odcinków: 25
Autor (manga): Jun Mochizuki
Autor (anime): Takao Katō
Studio: XEBEC
Rok wydania: 2009





          Czy pamiętacie może niewinną baśń pod tytułem „Alicja w Krainie Czarów”?? Któż by nie pamiętał… Nawet w tych czasach dzieciom czyta się tą książkę, w wersji okrojonej lub trochę dłuższej. Każdy pewnie pamięta, małą blondyneczkę Alicję, która wpadła do dziury goniąc za królikiem i trafiła do Krainy Czarów. Jednak jeśliby trochę zmienić treść… Ze słodkiej blondynki zrobić czarnowłosą nastolatkę, z magicznego świata mroczną Otchłań, a z puszystego króliczka, wielkiego Czarnego Królika z kosą… Na pewno wyszłaby ciekawa historia. Tym właśnie jest Pandora Hearts (zastrzegam: to nie jest przeróbka Alicji w Krainie Czarów, jest to anime z nawiązaniami do tej baśni).
           Ale od początku… Oz Bezarius to młody piętnastoletni dziedzic jednego z czterech wielkich rodów, Bezariusów. Jak każdy członek rodziny w tym wieku musi przejść ceremonię osiągnięcia pełnoletniości. Jednak nie za bardzo mu się do niej śpieszy. Przez cały dzień robi na złość pani Kate, i chowa się przed nią. Woli się bawić ze swoją młodszą siostrą Adą oraz służącym i jednocześnie przyjacielem Gilbertem. Podczas jednej z zabaw słyszy on dziwnie znaną mu melodię. Gdy próbuje określić jej źródło, ziemia pod nim się załamuje i wpada do dziury. Tam widzi grób, na którym imię właściciela jest nieczytelne. Na ramieniu krzyża wisi zegarek. Gdy Oz otwiera go, słyszy ów melodię dobywającą się z pozytywki. W tym momencie trafia do dziwnego świata, który otwiera w życiu Oza mityczną puszkę Pandory. Jakie wydarzenia czekają młodego Bezariusa?? Kogo spotka na swojej drodze?? Czy uda mu się z tego wszystkiego wyjść cało?? I czym będzie jego grzech?? Więcej nie powiem, musisz sam obejrzeć, drogi czytelniku….
            Fabuła… Według mnie jest ona ciekawa i odbiega ona od większości schematów. Występują oczywiście momenty, w których dokładnie wiemy co się stanie, jednak przez dużą część czasu trudno będzie odgadnąć co się za chwilę wydarzy. Na całą historię składa się kilka wątków. Pierwszym, głównym jest poszukiwanie prawdy. Oz wraz Alicją będą chcieli odnaleźć odpowiedzi na dręczące ich pytania. Występuje też wątek zagadkowy, który dotyczy wydarzeń z Sabrie (znam taką wersję nazwy). Wszyscy wokoło chcą się dowiedzieć co dokładnie się tam stało, jakie są przyczyny wydarzeń tam rozegranych i jaki ma to wpływ na przyszłość. Dwoma ostatnimi wątkami jakie zauważyłem są: relacje  między bohaterami, a szczególnie te między ojcem, a synem, które bardzo wpłynęły na psychikę Oza; oraz motywy walki, które mimo, że nie zdarzają się tak często jakby można na początku się spodziewać, są dobrze przedstawione i świetnie rozegrane. Szczególnie ciekawie jest gdy swoje moce ukaże B. Rabbit. Tak więc, to wszystko składa się na jedną wspaniałą opowieść.
            Tak jak już wspominałem na wstępie, w tym anime występuje całkiem sporo nawiązań do „Alicji z Krainy Czarów. Autorzy zapożyczyli sobie imiona pewnych bohaterów zastosowali je w swoim dziele, jak np. u głównej postaci, czarnowłosej dziewczyny, łańcucha Alicji czy Jacka, bohaterze sprzed lat (ciekawe ilu z was wie kim jest ów Jack w baśni, sam dowiedziałem się niedawno). Pojawiają się tu także królik, Szalony Kapelusznik, Karty i wielu innych, choć w trochę mroczniejszej odsłonie. No i ostatnim co porównam jest tajemnicza Otchłań, która tak samo jak Kraina Czarów jest czymś nierealnym, co teoretycznie nie powinno istnieć, jest miejscem, do którego bohater także trafia przez królika.
             Oprawa graficzna… Hmm… Niestety, nie mam czasu by przeczytać mangę, więc nie mogę porównać kreski między oryginałem, a pierwowzorem, jednak to co zaprezentowali nam rysownicy uważam za kawał dobrej roboty. Projekty postaci są przedstawione dokładnie, zadbano o szczegóły podczas rysowania. Chociaż jest jeden mankament, do którego muszę się przyczepić. Otóż, nie jestem pewien, ale jeśli nie jest to świadome ukazanie pokrewieństwa i podobieństw charakterów to owe projekty są bardzo ograniczone. Bardzo często w tym anime widzimy postaci bardzo do siebie podobne, które gdyby nie jedna czy dwie małe różnice to moglibyśmy powiedzieć, że to bliźniacy.  Kolorystyka zaś jest różna zależnie od sceny, jednak świetnie oddaje klimat rozgrywanych wydarzeń. Gdy mamy spokojny dzień widzimy pełno jasnych, głębokich kolorów, ale jest dużo momentów, kiedy z miłej zmienia się ona w ponurą, ciemną i wtedy wiemy, że coś złego czai się za rogiem.
             Ścieżka dźwiękowa… znów mogę stwierdzić z czystym sercem, że twórczyni, Yuki Kajiura naprawdę bardzo się postarała. Muzyka w tle jest miła dla ucha i świetnie komponuje się z rozgrywanymi wydarzeniami co jeszcze bardziej potęguje odczucia.  Najbardziej spodobał mi się utwór pod tytułem „Bloody Rabbit”, który puszczany jest dosyć często, w wersji spokojniejszej podczas normalnych wydarzeń lub szybszej podczas walk i uwolnienia mocy Alicji. Ciekawie też brzmi przedstawiona interpretacja pozytywkowego utworu „Lacie”. Warto posłuchać całego OST nie tylko podczas oglądania.
             Kończąc, stwierdzę, że Pandora Hearts to interesujące anime, z niecodzienną fabułą, świetną oprawą audio- wizualną, do którego podejrzewam, wrócę jeszcze parę razy. Mam też nadzieję, że zekranizują dalsze losy Oza i reszty, ponieważ naprawdę ciekawi mnie dalsza część wydarzeń. Na razie pozostaje mi czekać.

Poniżej wklejam jeszcze inną recenzję:


To już wszystko na dziś. Do przeczytania jakoś w niedzielę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz